Wolny wtorek

„Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha”

Wtorkowy wieczór, tradycyjnie– jackowe spotkanie. Tradycyjnie – w klasztorze dominikanów. Tradycyjnie– rozpoczynamy Eucharystią. Tradycyjnie – po Eucharystii gromadzimy się w Dużej Sali. Tym razem – bez zaplanowanej konferencji, bez schematu spotkania. Chcemy wciąż bardziej otwierać się na Ducha Świętego, wciąż bardziej pozwalać mu działać.

Tak oto nastał pierwszy wolny wtorek w tym roku duszpasterskim. Wolny od zaplanowanych 5 miesięcy wcześniej i wpisanych w kalendarz Google inicjatyw, wolny dla Ducha. Duch Święty przyjął ten czas, który chcieliśmy Mu w sposób szczególny powierzyć i obdarował nas hojnie obecnością i swoim działaniem. Gdy piszę ten tekst i myślę o wtorkowym spotkaniu, pojawia się we mnie tęsknota. Tęsknota za tak głębokim zanurzeniem się w obecność Boga. Tak przeżyłam ostatnie spotkanie i wierzę, że nie tylko ja. Pokój. Cisza. Obecnosć nie-do-ujęcia-w-słowa. Bliskość. Jakby już przedsmak nieba, poczucie bycia w ramionach Ojca. I wierzę mocno, że to sam Bóg prowadził nas w modlitwie, jak przyjaciel, który opowiada przyjacielowi o tym, co dla niego szczególnie ważne. O tym, co jest w jego sercu. I wierzę, że to za Jego natchnieniem szczególnie skupiliśmy się na otulaniu modlitwą poszczególnych diakonii, zadań, posług w naszej wspólnocie – każdej z nich poświęcając porcję czasu, uwagi, serca, zaangażowania, powierzając Bogu poszczególne osoby, przyzywając Jezusa, bez Którego nic nie moglibyśmy uczynić, prosząc o przyjście Jego Ducha. Objęliśmy modlitwą także tych, którzy jeszcze nie odnaleźli zadania, które Bóg chciałby im powierzyć we wspólnocie, tych, którzy przychodzą od niedawna, tych, którzy nie widzą jeszcze wyraźnie przestrzeni, w której mogliby służyć innym. I wierzę, że Bóg nie tylko odpowiedział na nasze wołanie przez dostrzegalne znaki swojej obecności – słowa poznania, modlitwę w językach, pokój przenikający serca – ale także, że w nas i w relacjach pomiędzy nami Królestwo Boże zacznie rozrastać się jeszcze prężniej – owocując miłością, radością, wiernością (por. Ga 5, 22-23), zapałem do powierzanych nam zadań. I wierzę, że wiele osób zacznie odkrywać w sobie dary, którymi mogą dzielić się z braćmi. I coraz bardziej dostrzegać to, że wszyscy – każdy z osobna – jesteśmy dla siebie nawzajem Bożym darem.

Zapraszamy w kolejny jackowy wtorek! Kto wie, co tym razem Bóg dla nas przygotował…

/Emilka

Recent Posts