Za nami intensywny weekend, a wszystko z powodu IV Forum Ewangelizacyjnego Archidiecezji Poznańskiej, w którym braliśmy udział i podczas którego koordynowaliśmy częścią wydarzeń ewangelizacyjnych.
Głównym tematem Forum była „Modlitwa w mocy Ducha”, a hasłem przewodnim fragment z Ewangelii wg św. Mateusza (16, 17) „Tym zaś którzy uwierzą, taki znaki towarzyszyć będą…”. Jakoż od pewnego czasu rozpoznajemy w naszej Wspólnocie silne zaproszenie od Pana Boga, aby wchodzić w posługę z mocą i widzimy, że On chce nas prowadzić do jeszcze większej wiary w Jego potęgę, wielu z nas przyjechało na Targi Poznańskie posłuchać kilku konferencji dotyczących tego tematu. Wśród prelegentów znaleźli się m.in. o. Tomasz Nowak OP, Witek Wilk i Marcin Zieliński. Na co dzień często słuchamy ich konferencji w internecie, więc nie mogliśmy przepuścić okazji, żeby posłuchać ich na żywo. Zdecydowanie było warto! Sobotnia część Forum została zwieńczona wspólna Eucharystią i modlitwą uwielbienia.
Natomiast w niedzielę, w ramach Światowego Dnia Ubogich, koordynowaliśmy ewangelizacją uliczną skierowaną do tych, którzy choć może mają wiele pod względem materialnym, to są ubodzy duchowo, gdyż brakuje im żywej relacji z Bogiem. Nie był to łatwy dzień. Pogoda była esencją listopada – kilka stopni powyżej zera, deszcz, silny wiatr. Sprzęt szwankował, a na nasze zaproszenie do wspólnej ewangelizacji nie odpowiedziało wiele osób z innych wspólnot. Po ludzku było bardzo ciężko. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni Bogu za tych (z naszej Wspólnoty i z innych wspólnot), których serca poruszył (niekiedy pierwszy raz) do zaufania Mu i wyjścia na ulice, by głosić Jego imię. A przede wszystkim za to, że możemy się uczyć wierności Mu w dziele głoszenia. Niezależnie od okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych – tak jak to opisuje św. Paweł w Drugim Liście do Koryntian (11, 26-30):
„Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął? Jeżeli już trzeba się chlubić, będę się chlubił z moich słabości.”