Głoszenie na Mazurach

Autor:
W Ewangelizacja, Modlitwa

                         Mówi Wam coś nazwa „Pieniężno”? Nie? – no to witajcie w klubie, bo dla nas to też była, do minionej soboty, absolutnie nieznana lokalizacja.

                         Co nas zagnało 20 kilometrów od granicy z Obwodem Kaliningradzkim? No raczej, że nic innego jak głoszenie Ewangelii :) Otóż w Pieniężnie werbiści organizują kilka razy w roku czuwania modlitewne dla młodzieży z całej Warmii (ale przyjeżdżają tam też zaprzyjaźnieni z nimi ludzie z innych stron), na które tym razem zaprosili naszą Wspólnotę z prośbą o przygotowanie konferencji i rozważań do Drogi Krzyżowej. Naszą skromną, dwuosobową (ale jakże zgodną z duchem Ewangelii i św. Dominika!) reprezentację stanowili Martyna i Kamil, którzy przez cały wieczór (i spory kawałek nocy, bo spotkanie trwało od 19.00 do 4.00…) prowadzili uczestników do zobaczenia, czym jest „pełne zwycięstwo” w Chrystusie, dlaczego go czasem nie widzimy i jak może wyglądać nasze życie, gdy się na nie otworzymy.

                         Podczas spotkania uczestnicy mieli okazję wysłuchać naszych świadectw i głoszenia opartego o fragment z Listu do Rzymian (8,31-39) i o wiele innych fragmentów (jakże mogło być inaczej skoro Martyna odpowiada za naszą Diakonię Rozeznawania Słowa, a Kamil rzadko kiedy rozstaje się ze swoim pakietem Pismo+ołówek do zakreślania i notatek?), a także skorzystania z sakramentu spowiedzi i prowadzonej przez nas modlitwy wstawienniczej.

                         Była radość spotkania i wspólnej modlitwy, był moment refleksji i wejścia w Tajemnicę Krzyża podczas Drogi Krzyżowej, był też łzy wzruszenia i nawrócenia podczas spowiedzi i modlitwy. A przede wszystkim, i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości, był z nami Chrystus – wraz z całą mocą swojego zwycięstwa, które odniósł przez swoją Mękę i Zmartwychwstanie.

                         A następnego dnia, kiedy już nieco odespaliśmy, to mieliśmy jeszcze okazję na krótki spacer po okolicy, w której znajdował się naprawdę malowniczy rezerwat przyrody. A potem już, z lekkim żalem, trzeba było ruszyć w kilkugodzinną podróż powrotną. Ale zdecydowanie nie żałujemy tych godzin spędzonych w pociągu :)

/Kamil

 

Recent Posts